poniedziałek, 19 września 2016

Nalewka ze świeżych fig


Pisałam, że już więcej przepisów z figami nie będzie a tu jednak niespodzianka:)
Zupełnie zapomniałam o nalewce, którą nastawiłam i która musiała trochę poleżeć.
Leżeć będzie jeszcze przynajmniej 2 miesiące i nabierać mocy a jesienią przyda
się na rozgrzewkę chociaż zdradzę Wam, że zrobiłam ją słabszą bo zalałam tylko
wódką. Ci co mnie znają wiedzą, że jestem mocno niealkoholowa więc taka
na spirytusie była by dla mnie za mocna. Przepis podaję jednak zgodnie z oryginałem.

Składniki:
  • 1 kg świeżych fig (u mnie jasne i ciemne)
  • 400 ml spirytusu 70%
  • 300 ml wody
  • 10 dag cukru

Figi umyć, pokroić na połówki (jeśli mamy bardzo duże na ćwiartki).
Do garnka włożyć figi, wsypać cukier i wlać 250 ml wody. Całość gotować 10 minut
na małym ogniu pod przykryciem mieszając raz na jakiś czas. Odstawić aż wystygnie.
Do fig dodać spirytus oraz 350 ml przegotowanej zimnej wody. Przelać wszystko do
dużego słoika i zostawić w ciepłym ciemnym miejscu na 14 dni. Codziennie należy
miksturę zamieszać 1-2 razy. Po upływie dwóch tygodni przelać nalewkę przez sito
wyłożone gazą. Dokładnie wycisnąć cały sok z owoców. Rozlać do butelek. Przechowywać
w ciemnym miejscu. Nalewka najlepsza jest po upływie 2-3 miesięcy.



Źródło: Prawo do gotowania z pasją

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz