poniedziałek, 27 lutego 2017

Batony kokosowe (wegańskie- bez mleka, jajek i glutenu)


Chyba jeszcze tego nie pisałam ale uwielbiam kokos. Dawno temu gdy byłam
nastolatką zajadałam się batonami kokosowymi w czekoladzie . Wtedy nie
miałam jeszcze świadomości z czego się składają takie batony. Teraz wiem i nie
kupuję ale staram się zrobić sama. Te wegańskie to tylko trzy składniki. No cztery
jeśli oblejecie je czekoladą :) Przygotowanie zajmuje pięć minut więc gdy najdzie
Was ochota na coś słodkiego, zdrowego i kokosowego to te batony będą idealne.

niedziela, 26 lutego 2017

Bułki razowe na maślance z automatu do pieczenia chleba


Dzisiaj przepis dla posiadaczy automatu do pieczenia chleba bo swojego czasu na takie
maszyny był szał. Ja również mu uległam i zakupiłam. Teraz używam go bardzo rzadko.
Pomyślałam, że przyda się przepis na takie bułeczki z jego użyciem. Co prawda automat
nam te bułeczki tylko zagniata i tam wyrastają, uformować trzeba je ręcznie ale to i tak
wielkie ułatwienie. 

poniedziałek, 20 lutego 2017

Pączki z marmoladą


Zbliża się tłusty czwartek więc wszyscy pieką pączki i faworki. Ja również
 postanowiłam upiec chociaż pewnie spodziewaliście się, że pojawią się w zdrowszej
wersji. W tamtym roku robiłam pieczone a w tym na prośbę rodziny zrobiłam 
tradycyjne smażone. Nie oszukujmy się nie jet to zdrowa słodycz bo smażona w
głębokim tłuszczu ale można zrobić je tak, żeby zjeść bez wyrzutów sumienia.
Użyć małej ilości cukru- lukier i marmolada są już wystarczająco słodkie,
smażyć na świeżym dobrej jakości oleju w odpowiedniej temperaturze. Gdy będą smażyć
się w zbyt wysokiej spalą się wewnątrz a w środku pozostaną surowe. Gdy będziemy 
je smażyć w zbyt niskiej nasiąkną tłuszczem i będą niesmaczne i tłuste. Ja używam
frytkownicy, która utrzymuje stałą temperaturę i Wam polecam zrobić tak samo
(jeśli posiadacie takową oczywiście :) Pączki z tego przepisu piekę już któryś raz 
i nie zdarzyło się żeby nie wyszły. Wychodzą bardzo lekki i puszyste.

sobota, 18 lutego 2017

Wegański tatar


Mięsnego tataru nie jadłam nigdy i nigdy nie zjem. Chociaż mówi się: nigdy nie
mów nigdy :) Postawiłam na jego wegańską wersję z kaszy jaglanej i buraków.
Smakuje wybornie a i prezentuje się ładnie. Możemy więc spokojnie podać na przyjęciu. 
Nawet dla mięsożerców. Ja podałam go z majonezem z awokado ale można
też z sojonezem. 

poniedziałek, 13 lutego 2017

Bardzo czekoladowe muffinki z burakiem


Kolejna propozycja walentynkowa to bardzo czekoladowe muffinki z dodatkiem
puree z buraka. Muszę się przyznać, że do tego przepisu także podeszłam nieco
sceptycznie ale jak już robiłam muffinki marchewkowe, dyniowe i cukiniowe to
czemu by nie z burakiem :) Burak nie jest w nich wyczuwalny chociaż jak ktoś
już wie że tam się znajduje może się zasugerować. Polecam zatem niektórych 
pozostawić w nieświadomości i już po wydanej opinii uświadomić. Zapewniam, że
czekoladoholicy będą zachwyceni :)

Domowe kulki kokosowe z kaszy jaglanej

 

Zabierałam się za ten przepis już chyba od kilku miesięcy i w końcu postanowiłam
je zrobić wszak przepis należy raczej do tych łatwych. Może obawiałam się trochę 
kaszy jaglanej na słodko bo uwielbiam ją ale na wytrawnie. Jak się pewnie domyślacie,
przepis znalazł się na blogu więc jest dobrze. Napiszę więcej przepis jest super. Moje
dziecko, które nie jada kaszy jaglanej (niestety nie mogę go do niej przekonać) zajadało
się tymi kulkami nie wiedząc oczywiście z czego dokładnie się składają :)

środa, 8 lutego 2017

Chleb pszenno-żytni (jak za dawnych lat)


Taki chleb właśnie pamiętam z mojego dzieciństwa czyli lat 70-80. 
Pszenno-żytni z błyszcząca, popękaną skórką. Mnie niestety nie udało się uzyskać 
takiego efektu. Po kilku próbach zaprzestałam :) Nie mam wymarzonej skórki ale
smak zapewniam ten sam. Taki chleb to tylko mąka, woda, sól i troszkę drożdży.
Jeszcze w niektórych piekarniach z tradycjami jest dostępny ale w większości niestety
są dodawane środki, których w chlebie nie toleruję czyli polepszacze. Nie ma co 
polecam upiec sobie w domu i przenieść do krainy smacznych domowych chlebów :)

czwartek, 2 lutego 2017

Pasztet drobiowy z rosołowych resztek


Czasem się zdarza, że gotuję rosół na połówce kurczaka i rosół zjadamy natomiast
na mięso nikt nie ma ochoty. Właśnie w taki sposób powstał ten pasztet. Jeśli i
u Was tak się zdarzyło to polecam bo pasztet wychodzi bardzo smaczny i nie 
marnujemy w ten sposób jedzenia. Jest bardzo delikatny więc śmiało możemy podać 
dzieciom. Sklepowe pasztety omijam szerokim łukiem bo nie ufam składowi takich
pasztetów. Zmielić przecież można wszystko :( A taki domowy z wiadomym
składem zjadamy z przyjemnością :)