Nie jestem fanką serów pleśniowych i właściwie jestem skłonna je zjeść tylko
w sałatce. Mój małżonek za to za takimi serami przepada. Bez takich serów nie
wyobrażam sobie przyjęcia. To punkt obowiązkowy i u nas i u naszych przyjaciół.
Serwowany z winogronami, orzechami czy sosem żurawinowym. U mnie dziś taki
serek powędrował do sałatki brokułowej. Przypominam tylko, że sery pleśniowe
nie są wskazane dla dzieci, kobiet w ciąży, alergików oraz osób z nadciśnieniem.
Jedzmy je więc raczej okazjonalnie - imprezowo :)
Składniki:
- 1 średni brokuł
- 1 jabłko
- ok. 70 g sera z niebieską pleśnią (lazur, gorgonzola)
- duża garść suszonej żurawiny (niesiarkowanej)
- duża garść orzechów włoskich
Składniki na sos:
- 1 łyżka syropu klonowego
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 łyżeczka musztardy
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1-2 łyżki oliwy
- pieprz, sól
Brokuła ugotować al dente (tak, żeby pozostał nadal chrupiący). Na półmisku
ułożyć różyczki brokuła, pokrojone jabłko i ser. Wierzch posypać żurawiną (można
ją wcześniej przelać wrzątkiem) i lekko pokrojonymi orzechami. Składniki na sos
wymieszać. Polać sałakę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz