W tym roku owoce na działce obrodziły. Rodzice przywieźli trochę śliwek i jabłek.
Postanowiłam zrobić z nich dżem bo były bardzo dojrzałe więc nie poleżały by długo.
Renkloda ulena to moja ukochana śliwka. Nie powiem węgierki też lubię ale
jasne śliwki już dawno skradły moje serce. Kiedyś robiłam z nich dżem z
dodatkiem brzoskwiń a tym razem z jabłkami. Na zimę sprawdzi się doskonale.
Jeśli doczeka :)
Składniki:
- ok. 1,5 kg śliwek renkloda ulena
- 1/2 kg jabłek (u mnie papierówki)
- cukier lub ksylitol
Śliwki pozbawić pestek i jeśli mamy takie z brzydką skórką możemy ją usunąć.
Jabłka obrać i pokroić na kawałki. Owoce umieścić w garnku. Podlać niewielką
ilością wody i gotować na małym ogniu do czasu aż owoce się rozpadną a
dżem zgęstnieje. Trwa do przeważnie dwa dni ponieważ najlepiej jest gotować
na raty (tzn. po dwie godziny). Pod koniec gotowania dodać cukier (ilość wg. gustu).
Gorący dżem przekładać do wyparzonych słoiczków. Odstawiać do góry dnem i
zostawić w tej pozycji aż dżem wystygnie.
Moje jedno z ulubionych połączeń owocowych jeśli chodzi o dżemy :) Ja wczoraj produkowałam przetwory z jabłek , a dzisiaj mierzę się ze śliwkami :D
OdpowiedzUsuńJa jabłka zostawiłam na jutro :)
OdpowiedzUsuń