Gęsty, mocno orzechowy krem za którym przepadają szczególnie dzieci. Te sprzedawane w sklepie mają zaledwie 13% orzechów w swoim składzie. Za to dużo w nich cukru oraz tłuszczu palmowego. Swojemu dziecku już od dawna nie podaję tego ze sklepu. Robię sama bo wystarczy tylko chwila (i dobry sprzęt do mielenia orzechów) i już możemy cieszyć się jego smakiem. W mojej domowej wersji nie ma cukru a mleko krowie można śmiało zastąpić roślinnym. Spróbujcie a już nigdy nie wrócicie do tego ze sklepu :)
Małe słodkie co nieco. To jest właśnie to co lubię najbardziej :) Owsiane batoniki, które sprawdzą się na drugie śniadanie w szkole lub pracy. W składzie znajdziemy płatki, jabłka, kokos i orzechy czyli to co zazwyczaj możemy znaleźć w granoli. To taka domowa, przenośna granola bez mleka :) Doda energii a nie pustych kalorii.
Hummus z buraka to doskonała przekąska na każdą imprezę. Świetnie smakuje z pokrojonymi warzywami ale również z pieczywem. Bardzo lubię hummus i jadłam go zazwyczaj w tej tradycyjnej wersji. Natomiast przygotowałam go sama po raz pierwszy. W tej wersji nie ma w składzie pasty sezamowej ale można oczywiście jej użyć. Polecam spróbować bo to zawsze jakaś odmiana :)
Na weekend łakocie. Czekolada. Domowa-wegańska. Nie zawiera mleka, glutenu i cukru. Świetnie nadaje się dla dzieci, które jak wiadomo za czekoladą przepadają a ponieważ wiele z nich jest uczulonych ta sprawi, że będą mogły zaznać tej zakazanej słodkości. Pod warunkiem oczywiście, że nie są uczulone na orzechy i kakao. Jej jedyną wadą jest konsystencja. Pod wpływem ciepła szybko się rozpuszcza. Najlepiej więc jak pozostanie w lodówce choć na pewno ręce pobrudzi :)
Prosta sałatka ziemniaczana z dodatkiem jajek i korniszonów. Oczywiście bez majonezu. Muszę przyznać, że bardzo przypadła nam do gustu a szczególnie mojemu ślubnemu co właściwie nie powinno mnie dziwić wszak jest on wielbicielem wszystkiego w czym znajdują się ziemniaki :)
Dzisiaj będzie na bardzo szybko i na orientalnie. Danie, które przyrządzicie w kilka minut na obiad lub ciepłą kolację. Najlepszy do jej przygotowania będzie wok ale jeśli go nie posiadacie można oczywiście wykorzystać zwykłą patelnię.
Kiedyś ten schab gościł na naszych kanapkach bardzo często ale ostatnio jakoś o nim zapomniałam. Przypominam zatem chociaż pewnie niektórym ten sposób na wędlinę jest już znany. Wędlina bardo prosta i jak sama nazwa wskazuje gotujemy ją dwa razy (rano i wieczorem) po 5 minut. Wychodzi bardzo smaczna i co najważniejsze nie ma w niej konserwantów tak jak w tych ze sklepu.
Nie jestem fanką serów pleśniowych i właściwie jestem skłonna je zjeść tylko w sałatce. Mój małżonek za to za takimi serami przepada. Bez takich serów nie wyobrażam sobie przyjęcia. To punkt obowiązkowy i u nas i u naszych przyjaciół. Serwowany z winogronami, orzechami czy sosem żurawinowym. U mnie dziś taki serek powędrował do sałatki brokułowej. Przypominam tylko, że sery pleśniowe nie są wskazane dla dzieci, kobiet w ciąży, alergików oraz osób z nadciśnieniem. Jedzmy je więc raczej okazjonalnie - imprezowo :)